FOTOPLASTIKON

Prolog

- Jest północ. Słyszysz?
- O czym mówisz? – już zasnęłam, wiatr porusza gałęziami, tylko to słyszę.
- Naprawdę? Gdy zasnąłem znalazłem się wśród ludzi, na gwarnej ulicy, tętniącej życiem. A teraz nie chcę otwierać oczu. Wciąż widzę piękny świat i …słyszę rzewną, poruszającą muzykę.
- Szymek, jaką muzykę? - Słyszę głos skrzypiec, ktoś gra. Widzę młodą dziewczynę o długich, ciemnych włosach. Znam tę melodię. To Rebeka. I słowa: o mój wymarzony, o mój wytęskniony.. bo teraz gra i śpiewa. A obok niej siedzi na kocyku mały chłopiec, może jej braciszek. Trzyma czapkę w rączkach, opartą o kolana. I sporo uzbierał, widzę wiele monet i nawet złotówki! Sprawdzę moje kieszenie…są puste, niestety, wędruję bez grosza przy duszy.

- Co ty mi opowiadasz? Przeniosłeś się w przeszłość? Co to za ulica?
- Nie jestem pewien, ale zaraz zobaczę….to Nowy Świat, przy Foksal. Idę w stronę Krakowskiego Przedmieścia.
- Jesteś na Nowym Świecie? Co jeszcze widzisz?
- Ludzie wyglądają inaczej. Są bardzo zadbani, wszyscy respektują modę. Włosy kobiet ułożo- ne w fale, albo pięknie uplecione wylewają się spod eleganckich kapeluszy. Są panie w futrach, na płaszczach widzę etole, długie szale. Niemal wszystkie mają wykwintne torebki i buty na niskich obcasach. Panowie w kapeluszach, niektórzy z laską w ręku albo z eleganc- kimi parasolami.

Pobierz całe opowiadanie:

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Related Posts