Pan Zbigniew zdecydował się złożyć na ręce prezesa sądu wniosek o przyjęcie w poczet biegłych. Dyplom i udokumentowane doświadczenie zawodowe uznano za wystarczające – mianowano go biegłym sądowym. Dziedzina – budownictwo, specjalność: rozliczanie robót budowlanych. Na przestrzeni wielu lat pracy dla sądu ustanawiano go biegłym w około osiemdziesięciu sprawach.
Pierwsze rozprawy wywoływały w nim niesamowity stres. Jak należało zachować się w roli biegłego na sali sądowej, znając arkana prawa w mniejszym stopniu niż adwokaci – peł-nomocnicy zajadle walczących ze sobą stron? Po roku nabrał doświadczenia i nieco pewności siebie. Po otrzymaniu akt od sądu należało dokonać szybkiej oceny, czy w danej sprawie jest w stanie sobie poradzić.
Każda, niemile widziana przez sąd, rezygnacja biegłego z wykonania opinii musiała być sensownie uzasadniona. Odmowa uzasadnienia mogła spowodować jego ukaranie. Sąd formułując w swoim postanowieniu przedmiot opinii, podawał treść pytań, na które biegły miał obowiązek odpowiedzieć.