Greg patrzył na szerokie arterie z okna swojego apartamentu, znajdującego się na dwudziestym piątym piętrze. Codzienny widok teraz wydawał mu się zupełnie obcy.
Budynki, przypominające pudełka o różnych kształtach i kolorach, stały wzdłuż czarnych pasm pomazanych miejscami białymi kreskami.